niedziela, 7 czerwca 2015

Portale randkowe... pełne... hipokryzji :)

Było już kiedyś o portalach randkowych? jasne, że tak, ale... skoro tyle ludzi się tam pcha, to jeszcze raz :) a co tam :)

Nie będę się rozwodzić nad tym, że niestety w 99% nie można tam znaleźć normalnego, dobrego partnera. Wszyscy tam kłamią... albo, ze są singlami... że alkohol tylko do towarzystwa... że jacy są fajni i ile poświęcą dla tej jedynej. i wiecie co? Znam kilka związków z takich portali... niestety żaden nie przetrwał, bo np. panowie tak się "poświęcali" dla swoich kobiet -  tych wybranych i jedynych, że aż... nie poświęcili miłości do alkoholu :) 

Są też inne przypadki, na przykład takie


albo



Cudowny widok :)
Piszesz z takim, albo taką, bo oni oczywiście dali zdjęcia sprzed 10 lat, ooo litości :)
Piszesz, wkręcasz się, czytasz piękne słowa i obietnice, w końcu papier (klawiatura) wszystko przyjmie. Nakręcasz się, bo dla Ciebie wszystko, wszystko zrobię. A im większy kłamca, tym lepiej kłamie.

Kiedyś myślałam, co tam robią osoby, które otwarcie przyznają, że są w związku i szczerze mówiąc źle o nich myślałam. Jednak... jak się tak głębiej :) przyjrzeć, to oni przynajmniej w tej kwestii są uczciwi i co tu dużo gadać, po prostu mają jaja. Chcesz w taki układ wchodzić? proszę bardzo, zapraszam, wiesz na co się piszesz, będzie mi miło. Nie? to trudno, ktoś na pewno znajdzie się chętny.

Reasumując... chcesz znaleźć tę jedyną/jedynego? To pisz prawdę, bo na kłamstwie niczego nie zbudujesz, a tylko skrzywdzisz drugą osobę i jeszcze będziesz udawać, że nie skrzywdziłeś/aś. Co za hipokryzja.

Lubisz pić? Napisz o tym, na pewno znajdzie się ktoś, kto też to lubi i będzie z Tobą pił każdego dnia i robił z siebie... I nawet nie zauważysz tego, bo skoro razem będziecie się zachowywać w podobny sposób, to wszystko ok, nikt tego nie zauważy... ani on, ani ona :) I będzie Ci się wszystko podobało, nie będą się generować problemy :) ufff... dobrze napisane :)

Lubisz otwarte związki? Powiedz o tym otwarcie, na pewno znajdzie się ktoś, kto też to lubi. Po co zatajać prawdę, marnować czyjś cenny czas? Po co mamić komuś oczy? I mieć później pretensje do tej drugiej, tej jedynej wybranej osoby, że ona nie chce bzykać się w trójkącie i nie wyraża zgody na seks poza związkiem. No po co? Może mi ktoś odpowie? 

A potem tyle nieszczęśliwych związków, bo ludzie zakładają maski na twarz, coś udają i wydaje im się, że są tacy fajni, cool. Gdyby jednak potrafili spojrzeć na siebie z boku - zauważyliby, jacy są marni, biedni tak naprawdę. I że ludzie właśnie tak ich postrzegają.


Niestety :(, albo stety większość umrze z ta maska na twarzy... w samotności, bez bliskich i prawdziwych przyjaciół. Bo choć masz wiele znajomych na portalu (albo fejsie - to dobry temat na przyszłość, jak się niedowartościowane osoby tam lansują) i możesz sobie podnosić wartość, której i tak nie podniesiesz w ten sposób, podobnie jak pijąc, ćpając, czy robiąc inne rzeczy, które robisz, by fałszywie się przypodobać innym.

Więc nie wiem czy mogę napisać, że przykro mi, bo chyba nie do końca jest to prawdą, ale Twoja przyszłość jest taka



Niestety :(... niektóre marzenia się nie spełniają... choć od wielu lat w to wierzysz.
Więc może czas na zmiany? 
Zapytasz co się tak pieklę? że pewnie też zakładam maskę?
Tak masz rację, zakładałam taką maskę/kominiarkę :) Już ją zrzuciłam i jest mi z tym mega dobrze :) czego i Tobie... i Tobie życzę, bo



Agnieszka.

2 komentarze:

  1. Pomyśleć, że wczoraj przeszło mi przez myśl, że u Ciebie tutaj tak cicho... I mam niespodziankę! Cieszę się bardzo :)
    Zdjęcia są przerażające! To oczywiste, że nie wiadomo z kim się tak naprawdę pisze. Kiedy byłam w gimnazjum, trwał akurat szał na gg. Tam poznałam jednego chłopaka, z którym fajnie mi się pisało. Tak fajnie, że w końcu postanowiliśmy się spotkać i... przeżyłam szok. Bo nie było o czym rozmawiać - wersja rzeczywista zaprzeczała poglądom i zainteresowaniom wersji wirtualnej. W końcu coś mi zaczęło nie pasować i... zapytałam z kim tak naprawdę pisałam przez gg. Okazało się, że z jego starszym kuzynem! Spotkanie po tym wyznaniu błyskawicznie się skończyło, chłopak został wyrzucony z mojej listy znajomych, a ja sama nauczyłam się nie wierzyć znajomością zawieranym przez Internet.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że o mnie pamiętałaś, to miłe :)
      Zniknęłam, bo tak wiele się działo... i w moim życiu osobistym i zawodowym. Myślę, że teraz będę systematycznie pisać :), bo mam nadzieję, że moje życie się w końcu ustabilizuje i uspokoi.
      Pozdrawiam :)

      Usuń