niedziela, 18 lutego 2018

Zrobię to później, zrobię to jutro...

Cześć :)
Czy zgodzisz się ze mną, że jeśli czegoś doświadczyłeś, to masz mniejsze lub większe pojęcie na dany temat? A jeśli ja i Ty mamy podobne doświadczenie, to czy możemy razem podyskutować o tym? Wymienić się doświadczeniami? Pomóc sobie nawzajem? A co jeśli takich osób jak Ty i ja jest więcej? A jeśli jest nas więcej, to dlaczego do licha nie robimy nic, by sobie pomóc? Zapraszam Cię do nie odkładania na później i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie.Wierzę, że dzięki temu dowiesz dlaczego? i jak? to działa. Może więc warto przeczytać, to co chcę Ci dziś opowiedzieć...
Ok. Dziś chcę z Tobą porozmawiać o prokrastynacji. Cóż to takiego? I czy nie można zwykłym językiem? :). Prokrastynacja to odkładanie rzeczy, spraw na później. Mimo tego, że doskonale wiesz że samo się nie zrobi i konsekwencje Cie nie ominą. Znasz kogoś takiego? Oczywiście nie siebie, bo Ciebie to na pewno nie dotyczy :) Ty zawsze robisz wszystko z odpowiednim wyprzedzeniem, planując każdy krok. No patrz jacy jesteśmy podobni :) :)  Dobra koniec żartów, gdybym była w tej kwestii tak podobna do Ciebie, to nie miałabym tak dużej przerwy w pisaniu postów na tym blogu. Nie wierzysz? Sprawdź po datach. No i co ja teraz mogę z tym zrobić? Przeprosić za moją nieobecność, usprawiedliwiać się? O, tak, my ludzie potrafimy bardzo sprawnie usprawiedliwiać siebie, swoje czyny lub zaniechania. Jesteśmy w tym mistrzami! No i ja teraz też mogłabym, że rodzina, że praca, że studia psychologiczne, że mało czasu etc. I wiesz co? To wszystko prawda i jednocześnie zwykłe oszustwo - wszystkich wkoło i samej siebie. Bo pomimo pracy, studiów czy raz w miesiącu nie znalazłabym czasu?  Więc nie będę się usprawiedliwiać. 

A wiesz w czym jeszcze jesteśmy mistrzami? No oczywiście, że nie Ty i nie ja :) Ciebie to na pewno nie dotyczy, ale wiesz może ktoś bliski - żona, mąż, dziecko, sąsiadka, pani na poczcie albo kolega z ławki. Rozejrzyj się uważnie, jest wiele osób, które są znawcami tematu. Wielu ma doktorat zrobiony z tej specjalności, a niektórzy to nawet profesurę :) Mówię oczywiście o prokrastynacji. Oj, jak ja to dobrze znam :) ale uznajmy na chwilę obecna, ze mam tylko magisterium zrobione z tego. Będzie mi lżej na sercu :) 

Dobrze, przejdźmy do clou problemu. Jak często odkładasz coś na później? Jutro posprzątam, jutro rzucę palenie, jutro zrobię prezentację. Pół biedy jeśli chodzi o posprzątanie, najwyżej przewrócisz się o porozrzucane skarpetki lub zjesz palcami prosto z garnka :) Gorzej gdy masz do zrobienia coś, co jest narzucone odgórnie. Jakiś projekt w pracy, esej w szkole... a najgorzej, gdy możesz coś zmienić w swoim życiu na lepsze, a odkładasz w nieskończoność. Wynajdziesz sobie mnóstwo rzeczy do zrobienia, czasami nawet poświęcisz się i zrobisz coś, co do przyjemności nie należy, byleby tylko nie myśleć i nie robić tego, co trzeba. Umyjesz naczynia, zrobisz pranie, wymienisz żarówkę w garażu, posiedzisz na fejsie. Co by tu wymyślić? co jest tak ważne, że nie może czekać? Potrzebujesz przecież wymówki i usprawiedliwienia. Rozumiesz? przecież to jest najprawdziwsza prawda, wymieniłeś żarówkę w garażu, żeby nie połamać nóg po ciemku. Na fb też trzeba być na bieżąco, żeby nie przeoczyć czegoś ważnego. No i co? Straciłeś czas, energię, a zadanie i tak musi zostać wykonane. Ty dobrze o tym wiesz. To, że wypierasz, zajmujesz się czymś innym nic nie zmienia. Po wszystkim okazuje się, że masz mało czasu, pędzisz na ostatnią chwilę z wykonaniem zadania i jesteś sam na siebie zły. W dodatku działając w obliczu deadline nie działasz tak sprawnie jak się czasami wydaje, popełniasz więcej błędów niż gdybyś to robił na spokojnie... a czasu na poprawki masz WCALE!


W dzisiejszych czasach prokrastynację zaczyna uważać się za zaburzenie psychiczne, ale myślmy zdroworozsądkowo. Czasami każdy tak ma, że mu się po prostu nie chce. Nie jesteśmy robotami, zaprogramowanymi na ciągłą harówkę.Jednak, gdy prokrastynujesz zbyt często, to może się to źle odbić na Twoim życiu. Podobno aż 46% ludzi twierdzi, że odwlekanie w znaczącym stopniu wpływa negatywnie na poczucie szczęścia. I w sumie nic dziwnego, bo wyrzuty sumienia, brak poczucia wartości nie wpłyną pozytywnie na Twoje szczęście. Bo czy czujesz się wartościowym człowiekiem, gdy przed czymś uciekasz i przez to odkładasz działanie? czy problem się sam rozwiąże? Czy czujesz się dobrze, gdy się czegoś boisz i być może myślisz, że nie podołasz temu zadaniu? Sam sobie odpowiedz. Jeśli zgadzasz się z moimi przemyśleniami, to daj znać... jakkolwiek, tylko nie odkładaj na później, przestań odkładać na jutro, zrób to teraz. 

To jest możliwe, tego możesz się nauczyć. Nie będę kłamać, że to łatwe, bo naprawdę to cholernie ciężka praca. Ale wszystko czego się kiedykolwiek uczyłeś, było na początku trudne. Czy nauka chodzenia byłą łatwa? Hmmm, tego możesz nie pamiętać :) A nauka jazdy na rowerze? Prowadzenie auta? Dziś to robisz automatycznie, nawykowo, bo Twój mózg się tego nauczył. Tak samo jak się nauczył odkładać na później. Możesz nauczyć swój mózg nowych rzeczy, nie będzie łatwo... ale  według mnie warto. A Ty jak uważasz?
W następnym wpisie podzielę się z Tobą sposobami walki z prokrastynacją. Mam nadzieję, że będziesz czekać na post z niecierpliwością :)

A na koniec zadam Ci jedno pytanie, troszkę intymne, ale odpowiedz tylko sobie.
Czy jak chce Ci się siku, to też odkładasz na jutro? :) :) :)



P.S. Dobrej nocy :) żeby taka była, to może przytul się do swojej żony/swojego męża, powiedz, że kochasz i podziękuj za fajną niedzielę. 

Agnieszka



2 komentarze: