piątek, 25 kwietnia 2014

Cudownie niedobrani :)

Co nas interesuje, podnieca w mężczyznach?
Co nas zniechęca do nich?
Co buduje bliskość?
"A" jest wysoki i szczupły, jak Go pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam, ożesz ty jaki chudzielec :)
Podobają Mu się wysokie, długowłose i szczupłe kobiety -ja  mam 160 cm, średniej długości włosy i jestem szczupła :)
Jest inteligentny, kreatywny i ma pasje, co kręci mnie niesamowicie :)
Wie co lubię i wykorzystuje to :)...dla dobra naszego związku.
Lubi jeździć na rowerze i kocha prowadzić swojego Diablo - dla niewtajemniczonych prawdziwi mężczyźni nadają imiona swoim autom :)
Jest stabilny emocjonalnie i moralnie, choć czasami droczy się ze mną, by wpleść w moją duszę trochę niepewności  :)
Kiedy wstaję rano, a moje włosy przypominają pole kukurydzy albo rozdeptaną przez piłkarzy murawę, On mówi, że wyglądam seksownie :)
Często mnie dotyka - nie mylić z maca - i całuje w szyję, co uwielbiam :)
Kiedy jemy razem posiłek, nierzadko przygotowany wspólnie, dzieli się ze mną ulubionymi kąskami :) Ja za to zawsze daję Mu piętkę od chleba, bo wiem, że  lubi, zwłaszcza posmarowaną masłem :)
Zawsze rozpozna, kiedy coś mnie trapi bądź wkurzy, nawet jak próbuję to ukryć.
Wkurza mnie, kiedy czasami - na szczęście tylko czasami - zalega przed telewizorem.
Albo, gdy nie można się odezwać podczas oglądania filmu i słyszę wtedy ciii...
Czasami nie mogę zasnąć, bo chrapie jak niedźwiedź.
Ale kiedy wieczorem kładziemy się razem do łóżka i On przyciąga mnie do siebie - tak mocno, po męsku - i całuje w szyję...zapominam o Jego wadach...albo kiedy wkłada ręce w moje włosy i przeczesuje je palcami....gdy z zaangażowaniem opowiada mi o Kubicy...kiedy przykrywa mnie kołdrą i podkłada poduszkę pod głowę...strofuje, jak wstaję zbyt wcześnie...chroni przed zagrożeniem...kroi cebulę, bo wie, że ja się zaryczę...myje naczynia po obiedzie...wyciąga na spacer...żartuje i spiera się ze mną... :)

Przeczytałam ostatnio, że miłość to przyciąganie i odpychanie - ważne, żeby przyciąganie było mocniejsze, bo wtedy nić, jaka łączy dwoje ludzi, robi się z dnia na dzień silniejsza i nie pęka.

Biorąc pod uwagę powyższe...wiem, że nić jaka scala nasz związek jest silna i wierzę, że oboje będziemy ją jeszcze bardziej wzmacniać. Wierzę też, że kiedyś, jak już będziemy staruszkami, z pomarszczona szyją i trzęsącymi się rękami :), usiądziemy przed kominkiem - jak mawia "A" - i powspominamy stare dobre czasy. I to, że jesteśmy cudownie niedobrani, pomimo mojego wzrostu i Jego szczupłej sylwetki :)

Życzę wszystkim, aby nić jaką przędą była mocna jak lina holownicza :)

Agnieszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz